2008.12.11, 1351 _ Archiwalnie:
cytat z korespondencji
jednej,
tegorocznej...
Czym jest dla mnie wolność.

Chyba jedną z najważniejszych rzeczy. Czymś, dającym możliwość przeróżnego wzrostu i rozwoju. Możnaby ją też podzielić na zewnętrzną i wewnętrzną... i, jeśli tę pierwszą da się człowiekowi odebrać, tak - przy odpowiednim podejściu - wolnym "wewnątrz", "duchem", można być cały czas, niezależnie od rozwoju wydarzeń. Tak myślę... I pewnie również taką mam nadzieję.

Wolność jest skarbem, którego zazwyczaj nie sposób "do końca" docenić - mając tu na myśli też tę zewnętrzną: mnogość rzeczy, piękna i dobra wszędzie wokoło, czekającego tylko... czy nawet nie "czekającego". Po prostu "będącego" na wyciągnięcie ręki. Ogromna złożoność rzeczy, jakie możemy uczynić ze swoim życiem. Przedziwność każdej chwili i każdej drobinki kurzu. Przedziwność, i przygniatająca Niesamowitość "tego wszystkiego".

Wolność nierozumienia, tańczenia, siedzenia na wzgórzu i gapienia się na trawę uginającą się w powiewach wiatru. Pociągnięcia się za ucho i obserwacji bólu temu towarzyszącego. Z malowniczych rzeczy możnaby dorzucić moknięcie w letnim deszczu - rzecz, którą od jakiegoś czasu staram się zaliczyć co rok, i która zdążyła się dla mnie stać swoistym symbolem lata.

Z tego wypływa też poszanowanie wolności drugiej osoby - skończenie z pragnieniem jakiegoś "posiadania" jej, czy narkotycznego uzależniania swojego szczęścia właśnie od niej (co czasem nie takie oczywiste bywa i miejscami niełatwe).

Wiele pewnie możnaby jeszcze napisać, ale... na teraz niech wystarczy to, co już jest.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

"Jestem wolna ponieważ nauczyłam się przyjmować moją rzeczywistość taką jaką jest. Łatwiej bowiem dostosować się do swojego świata niż zmusić świat aby dostosował się do mnie. Życie ma w sobie ogrom dobra i pozytywności trzeba jednak włożyć trochę wysiłku w to aby je dostrzec." A.M.M