...I taki z tym problem, że głosu donośność zazwyczaj odwrotna do jego wartości.
Rzec by można filozoficznie, że na przekrzykiwaniu się najczęściej nic zyskać nijak nie można - albo bowiem przegrasz skutkiem słabszej siły, albo wygrasz... co pod znakiem zapytania stawi ową wartość twych słów.
I choć opisany stan rzeczy zabawny, to coś jednak w tym chybać jest, tak praktycznie patrząc.
Rzec by można filozoficznie, że na przekrzykiwaniu się najczęściej nic zyskać nijak nie można - albo bowiem przegrasz skutkiem słabszej siły, albo wygrasz... co pod znakiem zapytania stawi ową wartość twych słów.
I choć opisany stan rzeczy zabawny, to coś jednak w tym chybać jest, tak praktycznie patrząc.
2 komentarze:
I dlatego lepiej poczekać aż się denat wykrzyczy, para opadnie, a jak czasu szkoda to ukrócić krzykacza absurdem jakimś i zająć się przyjemniejszymi sprawami.
Lepiej nie spierać się, przyjdzie czas, że krzykacz sam zastanowi się, dlaczego "wygrał" chociaż w istocie czuje swoją słabość ;).
Prześlij komentarz