Mała druga szansa dana Tyberiańskiemu Słońcu, z powodzeniem - mgła wojny możliwa do włączenia działa całkiem przyzwoicie, względnie normalnie/dobrze. Dotychczas był to dość spory argument przeciw temu dziełu... (Całość naturalnie z dogranym Fajerstormem - ergo jednostki zyskują doświadczenie w rozsądnym tempie, i... głupie dżi di aj ma swoją nową artylerię, da.)
Może powinno się toto doczekać jakiegoś większego kawałka miejsca tutaj. Póki co zostaje niecierpliwość, by przetestować całość z innym człowiekiem... Sumarycznie to kawałek porządnie taktycznej strategii, trudnej do porównania z (zabawnie chronologicznie późniejszym) Czerwonym Alarmem Drugim - o którego wadach i dysonansach było już tutaj niegdyś nieco.

Brak komentarzy: