Niedostrzegalny, bo oczywisty i funkcjonujący na poziomie świadomości praktycznej lub świadomie deprecjonowany schematycznym postrzeganiem w stylu "nie ma co filozofować". Cóż.
Iluzje (w skali makro) z których zapewne "codzienność" jest utkana mogą być narkotycznie-wręcz-piękne-i-ekscytujące.
Bo przecież banalnym być to znaczy nudzić. Aby być masowym, nie można być nudnym. Trzeba być popularnym. Zapewne. Oczywiście nie zawsze to co popularne, jest masowe... Ale nie o to chodzi.
Masowa Codzienność. Piekielna Masowa Codzienność (PMC) chciało by się rzec... Kaźń wszak przypominać może czasem plac zabaw...
"Dno piekła
Na dnie piekła ludzie gotują kiszą kapustę i płodzą dzieci mówią: piekielnie się zmęczyłem lub: piekielny dzień miałem wczoraj Mówią: muszę się wyrwać z tego piekła i obmyślają ucieczkę na inny odcinek po nowe nieznane przykrości ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego a są zbyt doświadczeni by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu mogliby jak ci starcy hodowani dość często w mieszkaniach (przeciętnie na dwie klatki schodowe jeden starzec) karmieni grysikiem i podmywani gdy zajdzie potrzeba trwać nieruchomo w proroczym geście z dłońmi uniesionymi ku górze
ale po co dokładne wydeptywanie dna piekła uparte dążenie z pełną świadomością jego bezcelowości ach ileż to daje satysfakcji." (Andrzej Bursa).
3 komentarze:
Niedostrzegalny, bo oczywisty i funkcjonujący na poziomie świadomości praktycznej lub świadomie deprecjonowany schematycznym postrzeganiem w stylu "nie ma co filozofować". Cóż.
Iluzje (w skali makro) z których zapewne "codzienność" jest utkana mogą być narkotycznie-wręcz-piękne-i-ekscytujące.
Bo przecież banalnym być to znaczy nudzić. Aby być masowym, nie można być nudnym. Trzeba być popularnym. Zapewne. Oczywiście nie zawsze to co popularne, jest masowe... Ale nie o to chodzi.
Masowa Codzienność. Piekielna Masowa Codzienność (PMC) chciało by się rzec... Kaźń wszak przypominać może czasem plac zabaw...
"Dno piekła
Na dnie piekła
ludzie gotują kiszą kapustę
i płodzą dzieci
mówią: piekielnie się zmęczyłem
lub: piekielny dzień miałem wczoraj
Mówią: muszę się wyrwać z tego piekła
i obmyślają ucieczkę na inny odcinek
po nowe nieznane przykrości
ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego
a są zbyt doświadczeni
by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu
mogliby jak ci starcy
hodowani dość często w mieszkaniach
(przeciętnie na dwie klatki schodowe jeden starzec)
karmieni grysikiem
i podmywani gdy zajdzie potrzeba
trwać nieruchomo w proroczym geście
z dłońmi uniesionymi ku górze
ale po co
dokładne wydeptywanie dna piekła
uparte dążenie
z pełną świadomością jego bezcelowości
ach ileż to daje satysfakcji." (Andrzej Bursa).
Prześlij komentarz