"Haibane Renmei" (w polskim tłumaczeniu często "Stowarzyszenie Szaropiórych") - film (anime, krótka seria 13-odcinkowa), który bardzo sobie cenię: za przekaz, niezwykłą malowniczość, prostą i spontaniczną pozytywność... To jedno z tych dzieł (obok Triguna choćby), do których obrazów często zdarza mi się wracać pamięcią - i które to powroty same w sobie są dla mnie bardzo wartościowym wewnętrznym doładowaniem.

Jednocześnie praktycznie najspokojniejsze anime, jakie kiedykolwiek widziałem - co nie znaczy, że nic się tam nie dzieje; akcja jest jednak, generalnie, inna. Nie dla wszystkich pewnie - sam wszak pamiętam, jak za pierwszym podejściem zrezygnowałem na początku, wobec potencjalnie ciekawszych rzeczy do obejrzenia (mianowicie Triguna akurat, heheh). Chyba ze trzy, jeśli nie cztery lata minęły, zanim - idąc za jakimś wewnętrznym impulsem, jak to często w takich kwestiach bywa - wróciłem i obejrzałem całość od początku...

Jeśli szukasz czegoś pogodnego, filozoficznego, i naprawdę przytulnie i pieczołowicie wymalowanego (grafika jest tutaj bowiem naprawdę mocną stroną), to ta miniseria może być właśnie dla Ciebie.

Brak komentarzy: